Oko w oko z wilkiem...

Data 8 lutego zapadnie na zawsze w mojej pamięci, nie z racji, że tego dnia był Tłusty Czwartego, a z racji spotkania z największym drapieżnikiem Borów Tucholskich, wilkiem. Spotkałem, a może to raczej On mnie spotkał nad brzegiem rzeki Wdy w Borach Tucholskich. Nasze ścieżki w pewnym momencie się skrzyżowały, spotkanie nie trwało długo. Okazało się, że po przejrzeniu raw-ów od zrobienia pierwszego do ostatniego zdjęcia, upłynęło zaledwie 3 sekundy. Kiedy emocje opadły, po wszystkim uświadomiłem sobie, że byłem w odpowiednim miejscu, w odpowiednim czasie i miałem swoje 3 sekundy szczęścia. Jedni mówią na to, że to strzał życia, zdjęcie życia, a ja głęboko wierzę, że to jeszcze przede mną...